– Panie redaktorze napisze pan coś na listopad jeszcze przed listopadem! – zaordynował sekretarz redakcji gromkim głosem.
– No ale dlaczego?! – zapytałem, choć przeczuwałem, że moje wątpliwości nie zagrają na moją korzyść. – Przecież wiadomo, że najlepsze odczucia mamy „tu i teraz”. Czyli, że najlepszy tekst na listopad napiszę w listopadzie.
– Niech pan nie będzie śmieszny! – oburzył się sekretarz. – Przecież pan dobrze wie, że mamy ściśle określony cykl wydawniczy, a rynek wymaga, by coś, co dotyczy listopada ukazywało się albo na krótko przed, albo góra, w pierwszych godzinach tegoż miesiąca. Czy ja, na litość boską, mam panu tłumaczyć takie podstawy?! Ludzie przecież nie będą czytać tego, co pan poczuł w listopadzie po listopadzie. Zresztą…. – tu sekretarz zamilkł na chwilę, po czym powrócił do swego wywodu… – Zanim weźmie to korekta, pan poprawi, naczelny klepnie, będzie po listopadzie, czyli krótko mówiąc „po ptokach”… Właśnie tak: „po ptokach”!
– No ale jeśli ja teraz, we wrześniu, mam nastroje powiązane z dojrzewaniem i zbiorem owoców, to nie mogę się z równym autentyzmem nagle przenieść do nastrojów związanych z deszczem, zimnem i szarugą – upierałem się nadal, choć już dobrze wiedziałem, że nie mam racji…
– A kolega Waldemar potrafił… – zaoponował głuchym głosem sekretarz i wskazał na innego redaktora siedzącego tuż obok. – W ubiegłym roku kolega Waldemar napisał tego rodzaju tekst w wyznaczonym, wrześniowym terminie. I wyszło super! Wszyscy byli zadowoleni. Czyli co: nie podejmie się pan tego zadania?
– Nie no… Podejmę się… Podejmę… – odpowiedziałem roztropnie.
No i się podjąłem.
I na moment zniknęły mi sprzed oczu ciepłe, słoneczne promienie, zniknęły czerwono-żółte jabłka i zielone smakowite gruszki. Zniknęły na korzyść deszczu i szarugi.
Ostatecznie poszedłem też drogą Kolegi Waldemara i wyobraziłem sobie coś, czego jeszcze nie było. A na koniec zainkasowałem wierszówkę.
A czy coś straciłem?
Tego już się nie dowiem.
Robert Gorczyński
Twórca i autor tekstu i rysunku.
(Wszelkie prawa autorskie zastrzeżone)
Najnowsze komentarze