RobertGorczyński.pl

Widzę Myślę Piszę

Month: sierpień 2021

WRZASK W MADAME Q!

Niezwykła atmofsera, zjawiskowe Postacie na scenie, zabawa, powiew wielkiego świata, ale też jednocześnie nasze polskie, autentyczne wzruszenia… Wszystkiego tego jednocześnie i intensywnie doświadczyłem będąc wczoraj (po raz pierwszy), w znanym warszawskim klubie MADAME Q. I z całą pewnością na długo zapadną mi w pamięci słowa zjawiskowej BETTY Q, która w naturalny sposób potrafiła przejść od nastroju roziskrzonej paryskiej zabawy do bardzo mocnych i trafnych w przekazie słów odnoszących się do panującego obecnie w Polsce politycznego klimatu. W tym kontekście szczególnie mocno zabrzmiał Jej poruszający apel o wsparcie dla uchodźców – Ofiar dramatu w Afganistanie (w tym też tych przetrzymywanych na granicy z Białorusią). Wczorajszego wieczoru  swoją klasę potwierdziła także SHADY LADY (której wcześniejsze kreacje poznałem już za pośrednictwem sieci). Teraz jednak… Łzy wzruszenia stanęły mi w oczach, gdy dzięki SHADY LADY niemal namacalnie ujrzałem stolicę Mojego Kraju tak bardzo zmęczoną ciężarem swej bolesnej historii. I za to bardzo serdecznie SHADY LADY dziękuję! Nie byłby to jednak pełen obraz przedweekendowego pokazu w klubie MADAME Q, gdybym nie wspomniał o MISS MISTRESS, która dzięki swym pełnym zmysłowości numerom sprawiła, że całość artystycznego przekazu spięła się w mocną kulturową klamrę. I to dzięki Niej będąc w Warszawie poczułem się jakbym był w Paryżu. Wracałem więc późną nocą do domu z kojącym przeświadczeniem, że są jeszcze w Polsce Ludzie duchowo mi bliscy, zdolni odczuwać, a przede wszystkim reagować na, z dnia na dzień, pogarszającą się sytuację. I jeśli do tej pory moją ideową i kulturową polską przestrzeń odnajdywałem pod gwieździstą Flagą Unii Europejskiej, tak wczoraj – jak w domu – poczułem się pod Flagą Tęczową. Dziękuję więc i życzę samych sukcesów. ROBERT GORCZYŃSKI  (MAGAZYN_WRZASK)

ATOMOWY MINISTER CZARNEK I SZACHY W ARMENII…

Od dłuższego już czasu praktycznie nie ma tygodnia, by media nie donosiły o kolejnych nowatorskich przemyśleniach i działaniach Ministra Edukacji Narodowej Przemysława Czarnka.
A to słyszymy jakieś rewelacje o niewieścich cnotach, a to z zapałem skreśla Pan Minister z kanonu lektur wartościowe książki, a to planuje powierzenie szkoleń dla nauczycieli z zakresu etyki członkom Fundacji Ordo Iuris.
Tego rodzaju przykłady działań, planów i mów dotyczących edukacji można oczywiście mnożyć.
Można…
Gdyby Pan Minister Edukacji Narodowej nie stanął na wysokości zadania i nie przyćmił ich (z właściwą sobie nuklearną mocą!), swoim ostatnim, całkowicie nowym zaangażowaniem…
Zaangażowaniem w rozwój polskiej atomistyki!
*
I może gdybym liczył sobie kilkanaście wiosen, byłbym zachwycony kolejnymi fantastycznymi Przygodami Pana Ministra Przemysława Czarnka.
Ale niestety lat mi przybyło i zastanawiam się (z bardzo ponurą miną), czy to dobrze, by osoba sprawująca tak ważne funkcje przypominała książkowego Piotrusia Pana?
*
A co do SZACHÓW W ARMENII,
to wyczytałem gdzieś niedawno, że tamtejsze Ministerstwo Edukacji w 2011 roku, w zakres obowiązkowych przedmiotów w szkołach wpisało lekcje nauki gry w szachy. Może więc warto i u nas rozważyć tego rodzaju rozwiązanie? Wszak regularna gra w szachy rozwija umysł, uczy logicznego i strategicznego myślenia, skłania też ku jednoznacznym decyzjom i konkretnym działaniom.
Ale może…
Może to jest niebezpieczne?
*
Tak się nad tym zastanawia:
*
Robert Gorczyński
Autor i twórca Magazynu WRZASK!
ILUSTRACJA: Autoportret autora tekstu
(Z cyklu: Okiem Starego Sarmaty)

Gorczyński wnerwia WRZASKIEM!

O Polsce, polityce i satyrze z Robertem Gorczyńskim, dziennikarzem i satyrykiem rozmawia Beata Kot-Gustaw, malarka, performerka, aktywistka.
*
Beata Kot-Gustaw (BK-G): – Po co to robisz?
Robert Gorczyński (RG): – Uwielbiam to pytanie! (śmiech..,). Otóż czynię WRZASK z wściekłości. Od momentu gdy odkryłem, że sprawy w naszym kraju zmierzają w stronę systematycznego niesłuchania obywateli, a dorobek demokratycznej Polski po 1989. roku zaczyna się gdzieś wycierać, to zaczęło mnie po prostu skręcać. Najpierw poczułem wielkie rozżalenie, a teraz narasta we mnie gniew. Jest tak ponieważ nie zrozumiałem i nigdy nie zrozumiem jak można być tak niekonsekwentnym i tak łatwo zawracać w połowie drogi?
*
O tej milczącej większości
*
B.K-G.: Kogo masz na myśli? Kto zawraca?
R.G.: – Niestety chyba większa część Polaków. Po 1989. roku podjęliśmy się budowy demokratycznego, europejskiego społeczeństwa, a teraz jedni milczą, a inni na to po prostu gwiżdżą!
B.K-G. – Narażasz się teraz…
R.G.: – No i co? Mam milczeć?! Mam nic nie mówić?
B.K-G.: Jak milcząca większość…
R.G,: – Wiesz co się potem mówi o tej tak zwanej „milczącej większości”?
B.K-G.: – To znaczy, że chcesz zbawiać Świat?
R.G.: – Może kiedyś, gdy miałem o wiele lat mniej niż mam, to chciałem, ale teraz zaczynam rozumieć jakie mam możliwości.
B.K-G.: – A jakie masz możliwości?
R.G.: – I wielkie i małe jednocześnie…
B.K-G: – A możesz jaśniej?
*
Ludzie na to czekają!
*
R.G.: – To całkiem proste. Z jednej strony Magazyn WRZASK na obecnym etapie to siedem plansz z winietą. Siedem słowno-obrazkowych cotygodniowych autorskich skojarzeń. To moje odniesienie się do wszystkiego, co w jakiś sposób mnie uderzyło, rozgniewało, czy też oczywiście rozbawiło. Z drugiej jednak strony, to już siedemdziesiąt trzy, co tydzień konsekwentnie w niedzielny poranek wydawane numery, które równie konsekwentnie rozprowadzam w social mediach i co najważniejsze – na które czekają ludzie!
B.K-G.: – A to już brzmi poważniej.
R.G.: – Tak to prawda. Świadomość tego, że jest całkiem spore grono poważnych ludzi, którzy reagują na moje odniesienia się do polskiej rzeczywistości generuje we mnie poczucie odpowiedzialności. To zobowiązanie do tego by ten mój głos był jak najszczerszy i jak najbardziej rzetelny. A to już jest bardzo poważna sprawa. Szczególnie, że czasy są teraz takie, że brak nam wszystkim właściwego przekazu, czyli takiego prosto z serca, a zarazem bez szaleństwa.
*
Kim jest satyryk?
*
R.G: – Powiem tak: wbrew powszechnemu mniemaniu satyryk nie może być ani głupawym rozśmieszaczem, ani też szaleńcem. Satyryk to ktoś, kto w rękach trzyma zwierciadło. A najważniejszą jego rolą jest: po pierwsze trzymać to lustro bardzo pewnie i stabilnie, bez ulegania własnym, a szczególnie obcym zawahaniom i lękom. A z drugiej strony satyryk powinien tym zwierciadłem tak obracać, by obraz świata wokół był jak najszerszy.
B.K-G: – Ale może ludziom nie jest to potrzebne?
R.G: – Co?!
B.K-G.: – Wszystkie te inteligenckie obserwacje, przemyślenia, wolności i demokracje? Może większości ludzi potrzebna jest tylko jakaś taka mała stabilizacja, taki porządek bez zadymy, bez awantury, bez prowokacji.
*
Demokracja tylko dla dorosłych
*
R.G.: – Stabilizacja czy może „ład”? Może taki jak ten który proponuje Białorusinom Pan Prezydent Łukaszenka? Wiem, że mnie prowokujesz… Ja jednak odpowiem ci bardzo spokojnie: zawsze uważałem, że demokracja to ustrój dla ludzi dorosłych, poważnych, zdolnych podejmować samodzielne decyzje, łącznie z ponoszeniem pełnych konsekwencji tych decyzji. Natomiast osoby tęskniące do tego, by ktoś „zrobił” za nie jakiś „porządek”, by ktoś decydował w ich imieniu, kojarzą mi się z dziećmi.
B.K-G.: – Ale może ludzie jednak chcą po prostu spokojnie sobie żyć. Chcą zajmować się domem, dziećmi, chodzić do pracy. Doczekać emerytury.
R.G.: – Tak. Jasne. Tyle, że taka postawa generuje ogromną przestrzeń dla rozmaitych cwaniaków, którzy świadomi braku kontroli ze strony biernego społeczeństwa zaczynają się osobiście na nim dorabiać. Podejmują fatalne dla społeczeństwa decyzje, maskują przekręty, rozdają ludziom publiczne pieniądze. Drukują je. Natomiast ludzi, którzy to zauważają odsądzają od czci i wiary. Aż w końcu rodzi się potężny kryzys. Taki, w którym po prostu nie da się już normalnie żyć, albo i żyć w ogóle.
B.K-G: I…
R.G.: I w końcu trzeba jednak wyjść na tę ulicę. Trzeba zrobić to masowo. Jednak w takich momentach zmanierowana władza reaguje. Leje się krew. Są ofiary… I jaka powiedz mi w tym wszystkim logika?! A przecież od samego początku dla utrzymania spokoju i kontroli nad władzą, wystarczy tylko minimum obywatelskiej aktywności. Minimum wyczucia, by uniknąć podobnych sytuacji. Był przecież czas, że na Białorusi rodziła się demokracja. Była republika, była inna flaga. No ale… Ktoś tam uznał, że lepszy jest Łukaszenka, a teraz ludzie są gnębieni, cierpią i się męczą… U nas w Polsce też zaczyna się robić podobnie niemiło. Widać to już gołym okiem. Widać to też na planszach WRZASKU.
Co ty k…wa wiesz o Piłsudskim?!
B.K-G.: No właśnie, mieliśmy mówić o WRZASKU, a nie o poprawie Rzeczypospolitej.
R.G.: – Niestety jedno z drugim jest nierozerwalnie związane. Magazyn WRZASK to rezultat całego procesu. Od obserwacji, przez reakcję po zapis w notatniku. Aż nadchodzi weekend i ten magiczny moment, gdy biorę flamaster do ręki, pochylam się nad czystą białą kartą i zaczynam mówić własnym, obywatelskim, niezależnym głosem. Głosem uwolnionym od wszystkich innych tematycznych zobowiązań.
B.K-G.: Czy jednak to tylko czysta obserwacja i reakcja?
R.G.: – Absolutnie nie. Były przecież we WRZASKU komentarze „Starego Sarmaty”. Swoimi odczuciami dzielił się z Czytelnikami Hugo Kołłątaj, Król Zygmunt II August, Generał Wieniawa-Długoszowski, Marszałek Piłsudski, czy też nawet Pan Baron Munchhausen.
Sierota po I Rzeczypospolitej
B.K-G.: – O co w tym wszystkim chodzi?
R.G.: – To z kolei wynik moich wewnętrznych tęsknot za pokoleniami, za dawną Polską i jej europejską kulturą, której z uwagi na czas w jakim przyszło mi żyć i na spustoszenie wojenno-komunistyczne w naszym kraju, nie dane mi było doświadczyć. Zastanawiam się więc często, co by powiedzieli wszyscy ci dawni „oni”, gdyby mogli zobaczyć obecną Polskę i to co się teraz dzieje?
*
Bo WRZASK ich wkurza!
*
B.K-G: – Zauważyłam, że ludzie nieprzychylni twojemu projektowi najbardziej denerwują się, gdy na łamach WRZASKU postaciom historycznym wkładasz w usta komentarze odnoszące się do współczesnych nam osób i obecnych wydarzeń. Czy nie uważasz, że Marszałek Piłsudski komentujący postępowanie Prezesa Jarosława Kaczyńskiego, to nie grube nadużycie?
R.G.: – Wręcz przeciwnie… To obrona!
B.K-G: – Obrona?! Przed czym?
R.G.: – Już ci wyjaśniam. Posługując się tego rodzaju prowokacją walczę o prawo historycznych postaci do życia. Wprost fascynuje mnie dociekanie, co powiedziałby Marszałek gdyby zobaczył Kaczyńskiego w Sejmie?
B.K-G: – Ale Marszałek już nie żyje. Nie może się wypowiedzieć, a ty wciskasz ludziom własne fantazje na ten temat.
R.G.: – Oczywiście. I mam do tego pełne prawo. Robię dokładnie to, co robią obecne władze, tyle że na odwrót. Jarosław Kaczyński i jego ekipa cały czas próbują Polakom wmówić lub zasugerować, że na przykład Marszałek Piłsudski poparłby właśnie ich.
B.K-G: – A nie poparłby?
R.G.: Uważam, że nie. W moim odczuciu był to człowiek z krwi i kości. Socjalista. Trudny charakter. Polityczny zwierz. W najlepszym razie potraktowałby Jarosława Kaczyńskiego jak konkurenta.
B.K-G.: A w najgorszym?
R.G.: W najgorszym posłałby Wieniawę z rozkazem odpowiedniego potraktowania Pana K.
B.K-G.: Odważnie!
R.G.: A dlaczego? W końcu mówimy o świecie mężczyzn i polityków. Była przecież taka sytuacja, że Piłsudski polecił swym podwładnym, aby ci w publicznym miejscu obili Sikorskiego oficerskimi pasami.
B.K-G: – Ale oni odmówili.
R.G.: No cóż… To już inny temat. W każdym razie śmiem twierdzić, że istnieją przesłanki ku temu by dopuszczać możliwość, że Piłsudski mógłby potraktować Kaczyńskiego bardzo stanowczo.
B.K-G.: No dobrze… Zostawmy już Komendanta i Prezesa w spokoju. Pomówmy o samym WRZASKU. Na jakim etapie jest teraz ten projekt?
*
Polityka w najgorszym stylu
*
R.G. – Niedawno, ktoś w jednej z grup na FB z oburzeniem napisał, że: „WRZASK to polityka najgorszego możliwego rodzaju!”.
B.K-G: I?
R.G.: I miał rację! (śmiech…) Za każdym razem gdy wchodzę w nowy tydzień i zbieram pomysły na kolejne plansze, to obiecuję sobie, że w tym tygodniu WRZASK będzie obyczajowy lub kulturalny.
B.K-G: I?
R.G.: – I nie wychodzi… Bo niemal za każdym razem w tygodniu pojawia się jakiś Minister Czarnek, jakiś Minister Ziobro, Ojciec Tadeusz, czy sam Pan Prezes Jarosław Kaczyński. I mówią, albo robią coś takiego, że nie mogę się powstrzymać. Podbiegam do notatnika, który zawsze jest gdzieś obok i powstaje nowa plansza. Mocna i stricte polityczna.
B.K-G: – Z czego to wynika?
R.G.: – Po części z tego w jakim stanie jest nasz kraj, jakie panują nastroje, co może śmieszyć, a co przerażać. Bo satyra nie służy tylko i wyłącznie do rozbawiania. Satyra przypomina mi bardzo ostry sztylet. A dobrze użyta jest precyzyjną i mocną bronią.
B.K-G.: – Przeciwko czemu?
R.G.: – W moim naiwnym ujęciu zawsze przeciwko złu, dla dobra i w imię prawdy. Satyrze, podobnie jak WRZASKOWI potrzebna jest też rzetelna dyskusja. A nie przekrzykiwanie i obrażanie się bez uzasadnienia i bez wymiany myśli.
B.K-G.: – Co zatem będzie w nowym numerze MAGAZYNU WRZASK?
R.G.: – Zawsze mnie o to pytasz, a ja nigdy nie wiem… Trochę się powtórzę, ale naprawdę nie wiem, bo często też jest tak, że do połowy tygodnia planuję coś innego, a później… bieg zdarzeń zaskakuje mnie tak bardzo, że zmieniam wszystko albo większość plansz w ostatnim momencie. Często też na lepsze i mocniejsze niż planowałem. Ale zapraszam Ciebie i Wszystkich Czytelników na kolejną i na następne niedziele. Tego dnia, zawsze przed godziną 10.00 na moim osobistym profilu FB i na profilu MAGAZYN_WRZASK (na Instagramie), publikuję kolejny numer. I teraz oczywiście też tak będzie. No chyba, że ktoś tam wyżej mocno się wnerwi.
B.K-G.: – A wtedy?
R.G.: Wtedy przyjdzie mi się wykazać jeszcze większą pomysłowością i determinacją niż do tej pory.
*
Beata Kot-Gustaw: Dziękuję Ci za rozmowę.
Robert Gorczyński: Dziękuję i gorąco pozdrawiam Wszystkich Czytelników MAGAZYNU WRZASK!

MAGAZYN WRZASK V

MAGAZYN WRZASK IV

MAGAZYN WRZASK III

MAGAZYN WRZASK II

MAGAZYN WRZASK I.

PLAN NA CZAS po odejściu Pana Jarosława Kaczyńskiego od władzy.

BEZ PRZEMOCY
*
Po odejściu od władzy Pana Jarosława Kaczyńskiego polski krajobraz społeczno-polityczny pełen będzie Osób o przetrąconym kręgosłupie i zdeformowanym światopoglądzie.
Ich postaw oraz czynów przyszli odnowiciele Polski będą musieli obawiać się najbardziej.
Będzie tak, ponieważ aktywni działacze struktur tworzonych przez Prawo i Sprawiedliwość (i inne organizacje tego nurtu), kierowani ugruntowanym dziś poczuciem „misji” (w głębi serca bojąc się konfrontacji z prawdą o obecnym czasie i własnej w nim roli), popaść mogą w szkodliwą dla wszystkich zapiekłość i zajadłość.
Przyszli odnowiciele Polski będą więc musieli znaleźć sposób na neutralizację ich szkodliwych działań.
To zadanie bardzo trudne, bo trzeba będzie działać tak, by być skutecznym lecz bez odwoływania się do przemocy.
*
ROZMOWY ZE STRONNIKAMI PiS
*
Kolejna warstwa to Ludzie stanowiący dziś tak zwany „Twardy Elektorat” Pana Jarosława Kaczyńskiego.
Przystępując do kontaktu z Nimi po odejściu Jarosława Kaczyńskiego od władzy trzeba będzie mieć ugruntowaną świadomość tego, że są to Nasi Rodacy i pełnoprawni Obywatele Rzeczypospolitej Polskiej.
*
SKUTEK NASZYCH BŁĘDÓW
*
To Ludzie, którzy w wyniku społecznych, materialnych i kulturowych zaniedbań Polski tworzonej po 1989 roku nie znaleźli dla siebie miejsca ani w ustroju parlamentarno – demokratycznym, ani w obszarze udziału Polski w Unii Europejskiej.
*
PARTNERZY PRZY OKRĄGŁYM STOLE
*
Bezwzględnie jednak właśnie z Nimi trzeba będzie w przyszłości zasiąść do Wspólnego – II. Okrągłego Stołu. Trzeba się będzie wtedy wzajemnie wysłuchać i wyciągnąć wnioski z naszych wspólnych błędów.
Jest bowiem niemieszczącą się w głowie sprzecznością kontrast pomiędzy polskimi dążeniami z lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych XX wieku, a tym co się obecnie dzieje.
*
STARSZYCH LUDZI NIKT NIE SŁUCHAŁ
*
Lata moich obserwacji polskiego życia społecznego skłaniają mnie ku wnioskowi, że spora część polskiego społeczeństwa nie została przez czynniki tworzące III Rzeczpospolitą wysłuchana, zrozumiana i odpowiednio włączona do budowy nowej rzeczywistości.
Pamiętam dobrze, że w latach ’90 ubiegłego wieku, czyli u źródeł III Rzeczypospolitej, nikt nie kwapił się do podjęcia duchowego i ideowego dialogu z przedstawicielami starszych pokoleń. W konsekwencji tę cześć polskiego społeczeństwa skutecznie „zagospodarował” Tadeusz Rydzyk i pomniejsi twardogłowi biskupi. Podobnie postąpił też Pan Jarosław Kaczyński i Jego ekipa.
*
EFEKTY DZIAŁAN TADEUSZA RYDZYKA
*
Obecnie jednak sytuacja jest o wiele gorsza niż przed laty, ponieważ Tadeusz Rydzyk, biskupi, organizacja Ordo Iuris, Prawo i Sprawiedliwość i tym podobne czynniki, usilnie i konsekwentnie pracują nad kształtowaniem przyszłych pokoleń zwolenników ich sposobu patrzenia na Świat.
I to właśnie oni – młodzi ludzie – dorastając i nabierając publicznych doświadczeń zasilą szeregi aktywnych kontynuatorów tego, co rozpoczął Pan Jarosław Kaczyński.
*
ROZMOWA TO KONIECZNOŚĆ
*
Pierwszym jednak krokiem koniecznym do wykonania, po odejściu od władzy ekipy Pana Jarosława Kaczyńskiego, będzie nawiązanie konstruktywnego dialogu z Jego obecnym elektoratem. Należy wówczas skupić się nie tylko nad rozwiązywaniem licznych problemów, które pozostawi po sobie Pan Jarosław Kaczyński.
O wiele ważniejszym zadaniem będzie wspólne, ogólnonarodowe poszukiwanie takiej formuły pojmowania „Polski” i „Polskości”, by pomieścić w niej wyobrażenia i motywy Wszystkich Obywateli Rzeczypospolitej: od lewa, przez centrum, do prawa. Bez względu na pochodzenie, wyznanie, seksualne preferencje, czy wszystkie inne wyróżniki, które obecnie próbuje wykorzystać Pan Jarosław Kaczyński, podobnie jak Tadeusz Rydzyk, do tworzenia głębokich podziałów między Polakami.
*
RÓWNOŚĆ I SZACUNEK
*
Podejmując przyszłą pracę nad scalaniem podzielonego dziś społeczeństwa należy, tak jak już mówiłem, szczególnie zadbać o tych Polaków, którzy poparli Pana Jarosława Kaczyńskiego, ale też i o tych których obecny stan Polski głęboko zniechęcił lub nie zainspirował do społecznej aktywności.
W czym zapewne mocno przeszkadzać będą czynni spadkobiercy poglądów i organizacji Pana Jarosława Kaczyńskiego.
*
UNIA EUROPEJSKA I STANY ZJEDNOCZONE
*
Podejmując dzieło, które mam na myśli, należy też formułować stały, bieżący i czytelny przekaz do innych Państw i Społeczeństw Unii Europejskiej i do Władz oraz Społeczeństwa Stanów Zjednoczonych.
Społeczeństwa zachodnie muszą wiedzieć, że Polska podjęła działania uzdrawiające.
Będzie to też bardzo dobra okazja do rzetelnego wyjaśnienia zachodnim Społeczeństwom przyczyn dręczącego Nas teraz kryzysu związanego z rządami ekipy Pana Jarosława Kaczyńskiego. Bezwzględnie muszą tu zostać wyłożone odczucia i racje, a także przyczyny decyzji Wyborców Pana Jarosława Kaczyńskiego.
Są one bowiem integralną częścią polskiej świadomości, a także Naszych Wspólnych przeszłych, bardzo złych i bolesnych doświadczeń.
*
ZMIANY NALEŻY PLANOWAĆ
*
Podzieliłem się z Państwem moimi przemyśleniami mając pełną świadomość obecnych okoliczności.
Jestem Polakiem, którego do żywego oburzyły wczorajsze, skandaliczne wydarzenia w Sejmie RP i to co się działo wokół „uchwalenia” tzw. „Lex anty TVN”.
Doszedłem jednak do wniosku, że zarówno sformalizowana Opozycja, jak i podobni do mnie oburzeni Obywatele – wszyscy My reagujemy spontanicznie, odruchowo i bez wspólnie akceptowalnej strategii działania przewidzianej na czas po ustąpieniu Pana Jarosława Kaczyńskiego.
I może właśnie dlatego ma On tak wielką nad Nami przewagę. Człowiek ten ma bowiem plan i odwagę jego realizacji.
Natomiast My – Ludzie sceptycznie nastawieni do koncepcji Pana Kaczyńskiego – takiego wspólnego planu nie mamy.
Najwyższy więc czas aby to zmienić.
*
II OKRĄGŁY STÓŁ I ZŁOŚĆ ROSJI
*
A zatem, jako Polak i Obywatel Rzeczypospolitej, jako cel proponuję Państwu II. Okrągły Stół dla Wszystkich Obywateli Naszego Kraju.
Trzeba się dogadać i wspólnie zaakceptować to, czym jest i czym ma być Polska
NASZA WSPÓLNA OJCZYZNA.
NASZ WSPÓLNY DOM.
Należy to zrobić demokratycznie, pokojowo i bez takiej czy innej, wzajemnej przemocy.
Należy to zrobić dla Naszego Wspólnego Dobra i dla przetrwania Polski jako całości.
Pamiętajmy też, że obok nas – całkiem blisko – drzemią rosyjskie, imperialne resentymenty, których w żadnej mierze lekceważyć Nam nie wolno.
*
Pozdrawiam
Robert Gorczyński

© 2024 RobertGorczyński.pl

Designe By ilonaDESIGNGóra ↑