Biegnie po drodze.
W południe mały.
Przed zmrokiem wielki.
Śmie rzucać wyzwanie nocy.
Lecz kiedy przychodzi co do czego,
Znika.
Nie jest bohaterem ,
On tylko straszy.
Sam jednak najbardziej boi się tego,
Że pewnego dnia ogromna korona runie,
A jemu nie pozostanie nic innego,
Jak tylko odejść.