Tkwimy we wnętrzu czegoś, czego nie rozumiemy.

I nawet nie możemy tego w całości zobaczyć.
Ogranicza nas czas,
Ogranicza nas światło,
Ogranicza nas pieniądz…
A wszystko to, co dać mogłoby nam nadzieję,
Jest dziś jedynie ledwo spisaną teorią.

Ziemia zaś dusi się pod ciężarem miliardów nowych dzieci,
Szaleńcy wierząc w to, że spędzą wieczność z dziewicami,
Wysadzają się w powietrze
I mordują tłumy swoich bliźnich.

Wiesz,
Czasami zdaje mi się,
Że Planeta Ziemia jest tylko ponurym więzieniem,

(I nawet te moje odczucia nie są nowe…)

Tak to już bywa z trzeźwą oceną sytuacji.
Bywa, że nie jest nowa, a jednak onieśmiela…

I być może mrówka, albo termit,
(Gdybyśmy tylko mogli nawiązać z nimi kontakt),
Też o sobie powiedzieliby to samo.

KOCHANY KOSMITO!
TY, KTÓRY BYĆ MOŻE NAS WIDZISZ…

NIE PRZYBYWAJ TUTAJ POD ŻADNYM POZOREM!
NIEBIESKA PLANETA, TO NIE JEST MIEJSCE DLA CIEBIE!

TUTAJ MĄDROŚĆ MYLONA JEST ZE SŁABOŚCIĄ.