Wielu ludzi pieczołowicie dba o to, by przeżyć jak najwięcej dni.
Jeszcze inni mówią coś o jakości życia i jego wadze.
Najwięcej jest jednak życiowych mieszańców,
którzy deklarują co prawda poparcie dla twórczego szaleństwa,
lecz jednocześnie trzęsą z powodu najmniejszego nawet zakłócenia codziennego rytmu.
Osobiście staram się robić wszystko, by nie znaleźć się w tej właśnie grupie.
🙂
9 kwietnia 2017 at 17:16
A ja lubię codzienny rytm. 🙂