I obwieścił mi to dziś z wielkim entuzjazmem w głosie!
Przyznam, że trochę przypominał przy tym Neofitę… 🙂
Z tak wielką emocją mówił o swojej decyzji…
A następnie opowiedział o wizycie w parafii:
Wspomniał o wewnętrznym przekonaniu,
O pisemnym uzasadnieniu,
I o trzęsących się rękach radiomaryjnego proboszcza… 🙂
I wiecie co:
Z całego serca pogratulowałem Mojemu Sąsiadowi!
Bo to wielka sprawa, że ludzie tak poważnie i rzetelnie podchodzą do swoich przekonań i do swojego życia.
Szczególnie tu u Nas – w Polsce,
gdzie tyle się robi dla taniego poklasku i na pokaz…
Z serca winszuję Ci Drogi Sąsiedzie i gratuluję:
Dojrzałej decyzji i rzetelnej postawy!
9 kwietnia 2017 at 17:18
Szkoda, że musiał to robić, bo w dzieciństwie rodzice podjęli za niego decyzję…
Ale dobrze, że to zrobił i nie powiększa liczby katolików z nazwy.