Kamieni w ich mowie coraz więcej.
Czynów złych już też…
*
Pewien Polski Profesor rozmawiający z kolegą w języku Goethego
dostał za to w twarz.
Oburzony napastnik – „zawołany obrońca polskości” – z pewnością nie wiedział, że napadnięty Pan Profesor nosi nazwisko Jana z Czarnolasu. 🙂
*
Ormianina, którego Przodkowie stawiali Krzyże w czasach,
gdy na naszych ziemiach kwitły prasłowiańskie gontyny,
też dotkliwie pobito.
*
W mordę w Polszcze dostał i Latynos.
*
Hindusce zdzierano szaty.
*
Obelgi nie ominęły także Sikha.
*
Ja sam, Polak z Polaków, dumnie noszący swego sarmackiego wąsa,
zostałem w centrum Wojewódzkiego Miasta wyzwany od „Rumunów”.
Ktoś też roześmiał się szyderczo, gdy szedłem w Polskiej Rogatywce na głowie przez Krakowski Rynek… 🙂
*
Wszystkim tym „obrońcom” i „znawcom nacji” zadam więc proste pytanie:
Dlaczego nie wyruszycie z bronią w ręku tam, gdzie trzeba:
Na Bliski Wschód przeciw islamistom z Daesh?
8 kwietnia 2017 at 14:46
Bądź sobą zawsze i nawet przeciwko wszystkim. Mocni oni w gębie. Tylko portki się trzęsą im gdy ktoś pewny stanie na przeciwko.
Różnorodność jak juz kiedyś wspomniałam to nasza siła. Tylko ludzie mali nie rozumieją tego.
Robert masz być dumny.
8 kwietnia 2017 at 16:17
Dziękuję Be.
Jestem dumny.
Kiedyś w telewizji oglądałem reportaż.
Wypowiadał się w nim Żyd, który wspominał, że gdy był młody zaczepiali go z powodu Jarmułki jacyś obwiesie.
Został pobity itd. Zastanawiał się nawet nad tym, czy nie przestać jej nosić.
Aż w końcu zadał sobie pytanie:
Kim oni są, by przez nich rezygnować ze swojej tradycji i tożsamości?
No właśnie – bardzo dobre pytanie:
Kim oni są?
9 kwietnia 2017 at 17:25
Pytanie jest retoryczne, rozumiem?
Boją się i tyle. Tu są odważni. W gębie zresztą.