Napęd? – Sprawny.
Ster? – Działa.
Paliwo? – Pełny bak.
Kadłub? – Szczelny.
Załoga? – Gotowa.
No to pędzimy.
*
– Co się stało?!
– Niestety nic.
– Jakim cudem?!
– No cóż… Widać niektóre granice wymagają wyjścia poza sztywny gorset
napędu, steru i kadłuba….
*
P.S.: Jestem pewien, że następne pokolenia szczerze się uśmieją z dzisiejszych filmów SF,
bo nie można tak prosto przenosić w Kosmos wielkiej przygody Krzysztofa Kolumba.
🙂
17 lutego 2018 at 18:56
My też czasem pękamy ze śmiechu oglądając stare filmy czy teledyski. 😉
20 lutego 2018 at 22:24
wszystko jest tylko… nic nie wychodzi – jak zwykle
(jakież to prozaiczne
banalne
i takie nasze….)
Nie każdy chce zrzucić gorset 😉
Oglądałam właśnie film Czwarta władza – gdyby czasem ktoś tego gorsetu nie zrzucił, do niczego byśmy nie doszli
Cieszę się więc, że Ty się z niego wyswobadzasz 😉