Jestem zdecydowanym przeciwnikiem wszelkiego przesuwania granic.
Całym sercem natomiast, deklaruję się jako zwolennik pamięci, nieustannego poszerzania oraz popularyzacji wiedzy na temat  Rzeczypospolitej Obojga Narodów.
Dlaczego?


Dlatego, że z wiedzy tej płynąć może wielka nauka, jak istnieć wśród różnorodności dla Nas dziś niewyobrażalnej, lecz możliwej w nadchodzącej przyszłości.
W Pierwszej Rzeczypospolitej współistniały i współdziałały ze sobą rozmaite i odmienne grupy: narodowe, etniczne, religijne i społeczne, a wszystko to układało się w jedną wielką mozaikę, której spoiwem był Majestat Króla, administracja Królewsko-Książęca i szlachecka elita.
I dopóki wszystko to funkcjonowało, Rzeczpospolitą cechował wielki potencjał i otwartość.
Do czego zmierzam?
Zmierzam do tego, że Polsce potrzebny jest dziś wyrazisty i nowoczesny model patriotyzmu. Żyjąc w wolnym Państwie porzucić należy wszelkie ciągoty do form patriotyzmu z czasów niewoli, bo te dobre były i skuteczne w czasach opresji, kiedy należało opierać się agresji i pielęgnować Polskość w formie skrystalizowanej, a więc zamkniętej.
Dziś natomiast, potrzeba Nam czegoś całkiem odmiennego.
Dziś należy spojrzeć na Polskę oczyma: Jana Kochanowskiego, Andrzeja Frycza Modrzewskiego, Mikołaja Reja i samego Króla Zygmunta Augusta.
Na czym by to miało polegać?
Przede wszystkim, należy oszacować rzeczywisty potencjał Polski.
Należy przeprowadzić, coś w rodzaju, ogólnokrajowej analizy SWOT i na tej podstawie, trzeba oszacować faktyczne Nasze: mocne i słabe strony.
Następnie, wyznaczyć należy, płaszczyzny rozwoju, na których Nam zależy, a przede wszystkim cele, które pragniemy, jako Społeczeństwo, osiągnąć.
I to nie w kilkuletniej, lecz w długofalowej perspektywie.
Wszystko to powinno być przeprowadzane z wykorzystaniem najwybitniejszych krajowych umysłów i ośrodków naukowych, w sposób jawny i we współdziałaniu ze Społeczeństwem, oraz z pełnym informowaniem struktur, w których Polska uczestniczy, jak: Unia Europejska i NATO (z uwzględnieniem wszelkich wynikających z tego zobowiązań).
Oczywiście świadom jestem tego, że nie byłby to proces łatwy.
Przede wszystkim należałoby pomyśleć, jak go zabezpieczyć przed niestabilnością bieżącej polityki i wpływami rozmaitych kapitałowych i zagranicznych lobby (niezainteresowanych rzeczywistym rozwojem Polski).
Inna kwestia, to wypracowanie dyskusyjnych mechanizmów, które wyeliminowałyby typowe dla Naszego Społeczeństwa, tendencje partykularne i anarchiczne.
Następnym krokiem, po wypracowaniu kierunków rozwoju, byłoby podjęcie stosownych decyzji i konsekwentne ich realizowanie.
Realizację tej, swoistej Polskiej Strategii Rozwoju, należałoby powierzyć odpowiednio wyedukowanym elitom.
Przy czym, zdaję sobie sprawę z tego, że działające dziś w Polsce środowiska prawicowe też często deklarują chęć tworzenia, czy formowania, jakichś „nowych polskich elit narodowych”, lecz szczerze się od tego odcinam!
Ja natomiast, myślę o czymś w rodzaju, współczesnego: „Stronnictwa Egzekucyjnego” – czyli o nawiązaniu do szesnastowiecznego ruchu średniej, wykształconej szlachty, która opowiadała się, i działała na rzecz, reform Rzeczypospolitej, a także wcielania w życie uchwalonych praw oraz odzyskania królewszczyzn na rzecz Skarbu Państwa.
Do realizacji tej koncepcji potrzebna jest jednak właściwa edukacja, czyli  szkoły różnych szczebli, kształcące otwartych, nowoczesnych inteligentów i fachowców. Ludzi, którzy prócz posiadanej wiedzy merytorycznej, będą też mieli świadomość wartości tego, kim są, a także tego, jakie znaczenie może mieć Polska w Nowoczesnej, Zjednoczonej Europie.
Krótko mówiąc: należy tak kształcić Polską Inteligencję, by wyzbyła się, tak dziś powszechnych, kompleksów i niewiary w rozwój Polski.