Wolałbym by był na moim talerzu
Niż nad moją głową.
Niech więc nie wylatuje z lufy.
Nich się nie rozrywa i niech mnie nie rani!

Pragnę by miękka i ciepła dłoń kucharki
Ułożyła go przede mną.
Niech ogrzeje mnie od środka
I niech mnie pokona!

Większym bowiem zwycięstwem będzie jego władza.
Niż pełna mroku chwila niszczenia…
🙂