Jest spokojna
i liczy się z sąsiadami.
Moja Wolność
tak bardzo osiadła
na pewnej powierzchni,
że szczyci się bez opamiętania
Herbem Przodków na ścianie
(i kilkoma starymi fotografiami…).
Moja Wolność
gnieździ się w książkach, które czytam
i w słowach, które piszę.
Moja Wolność
nie znosi hitlerowców ani bolszewików.
Moja Wolność
każdego poranka wychodzi ze mną z domu
i toczy nierówną walkę
ze złem i potęgą współczesnego Świata…
2 kwietnia 2017 at 09:38
Wolność każdego z nas mieści się w jego „kieszeni”. Będzie o tyle mocna o ile nie będzie narzucać swoich wyborów poprzez siłę innym. Subiektywna a zarazem ograniczająca. Na ile moja wolność jest twoja wolnością.
Okazuje się, że nawet przyjęte reguły norm można zmieniać pod dyktando jednej jednostki i tu kończy się twoja wolność i nas. Zaczyna się dyktatura.
A walka ? Wpisuje się w jej historię. Zmieniają się atrybuty i scena w teatrze.
2 kwietnia 2017 at 16:27
Masz po stokroć rację!
A propos atrybutów:
Ilustracją do tekstu jest wizerunek wojskowego Orła Białego z czasów Króla Stanisława Augusta Poniatowskiego.
Rozmiar Korony po prostu imponuje!
Uwielbiam tego rodzaju smaczki.
A może ta wielka korona, to wyraz podświadomej tęsknoty za minioną potęgą Rzeczypospolitej i stopniowo traconą niezależnością.
Może…
Pozdrawiam Cię bardzo gorąco.
9 kwietnia 2017 at 17:24
Wolność kocham i rozumiem, wolności oddać nie umiem. 🙂