RobertGorczyński.pl

Widzę Myślę Piszę

Szaleństwo.

– Czas ruszać do boju. Czas ruszać w drogę! – rzucił Landgraf do Wicehrabiego.
– Lecz czy sił mamy wystarczająco dużo? – spytał Wicehrabia – I skąd wasza miłość wiesz, że to właściwa chwila?
– To ta chwila. – odpowiedział Landgraf pewnym głosem. – Teraz, albo nigdy! Tak czuję.
– Wybacz wasza miłość, ale nic mi to nie mówi – odrzekł arystokrata.
– Czyż naprzeciw nam nie stoi szaleństwo? – spytał Landgraf.
– Tak panie. Mierzymy się z szaleństwem.
– I czyż szaleństwem nie jest to, co mówię?
– Tak panie – odpowiedział Wicehrabia zdziwiony taką mową. – Zaiste, uważam, że to szaleństwo.
– A więc równy odpowiada równemu – podsumował Landgraf tajemniczo. – I nawet nie wiesz, drogi przyjacielu, ile czasu zajęło mi, bym to zrozumiał. A zatem, ich szaleństwu niech odpowie nasze szaleństwo! I powiem ci więcej, mości Wicehrabio! Na nic słowa, groźby i walka, jeśli nie będziemy wierzyć. Nie zwyciężymy, jeżeli nie ogranie nas święte szaleństwo! A jeśli się tak stanie, jeśli uwierzymy, wtenczas szaleńcy, którzy zagarnęli nasze królestwa, doznają trwogi. Stanie się tak, bo nie będą się spodziewać tego samego ognia po naszej stronie.
Tak, mości wicehrabio! Czas nam ruszać w drogę!

I jeszcze tej samej nocy Landgraf, tymi samymi słowy, przemówił do Ośmiu Baronów i do wszystkich innych panów, knechtów i zbrojnej czeladzi.
I nie wybił zegar porannej godziny, nim zbrojni nie ruszyli w drogę.
Tak zaczęła się wojna szalonych z szalonymi,
w czasach gdy rozum wyrzec już nie mógł ani jednego rozsądnego słowa…

1 Comment

  1. Gdy szaleńcy mówią, rozum milczy.

Dodaj komentarz

Your email address will not be published.

*

© 2024 RobertGorczyński.pl

Designe By ilonaDESIGNGóra ↑