I poleciałem
cicho
zwinnie
bez łopotu skrzydeł.
Zgrabnie omijałem mury
zamknięte okna
i chętne kobiety.
Grałem na nosie Ziemi
Księżycowi.
gwiazdom
i grawitacji.
W końcu zatoczyłem pełne koło
i wtedy powstał pomysł,
by wybrać się w tę drogę znowu…
27 maja 2018 at 21:07
Gacek? Borowiec? 😉