Na pograniczu dawnego Imperium,
Nieustannie zderzając się z barbari,
Ucieka kwadryga unosząc rzymskiego dostojnika.
A kto ją dogoni, ten ujarzmi Imperium!
Wszyscy więc za nią biegną.
Wszyscy unoszą swoje tłuste łapska.
Wszyscy też mierzą ją wzrokiem.
(I im to będzie towarzyszyła pogarda.)
Lecz ta pogarda jest złudna.
Ona trwa tylko chwilę…
Bo sukces barbari,
Choć bywa obleśny,
Bywa przaśny,
Jest prawdziwy.

Lecz pewnego dnia i oni.
Ci barbari,
Też będą wysokimi dostojnikami,
Uciekającymi w szybko mknących kwadrygach.