RobertGorczyński.pl

Widzę Myślę Piszę

To Be.

Or not to Be?
That is the question!

Who answer me?!
Maybe Be?
🙂

8 Comments

  1. Być. .. czy być to trwać. ..czy być to świadomość. Siebie . Innych. Odpowiedzialności. Braków i zalet.
    Być czy nie być …oto odwieczne pytanie.
    Ja dodałbym uzupełnienie 🙂 jak? W jaki sposób. To jak słowo człowiek.

    • degorki

      20 maja 2016 at 23:07

      Sposobów jest ponoć wiele.
      Ja jednak znam tylko jeden:
      Mieć serce bijące.
      Zaraz pod kością,
      Zaraz pod mięśniem.
      Tak mocno i na żywo.
      Jak kapitan kaperskiego statku,
      Jak ten pirat i bandyta!
      Który nie waha się zrobić zwrotu na kotwicy,
      Bo ja tak właśnie rozumiem życie:
      Podjąć decyzję i poczuć ból w potylicy.

  2. Książę Dani 🙂 i ja i Ty i każdy czasem zadaje sobie to pytanie.
    Jestem… już znam swoje imię.

    • degorki

      20 maja 2016 at 23:11

      Nie jestem księciem Danii, lecz polskim prostym szlachcicem,
      Co poczuję to i powiem,
      Bo tak też łacno rozumiem życie!
      A życie jest jak sen piękny w lubelskim rycerskim donżonie,
      A potem sen błogi na słomie, albo i w polu na nieściętym życie.
      Tak to się składa los nasz: i w szczęściu i w niebycie.

      • A w donżonie lubelskim
        zamieszkują duchy
        nie rozkwitła tam miłość
        lecz skrzypią łańcuchy
        więc niech śni
        o tym co być miało
        gdy w wapiennej skale
        go budowano
        gdy cegła po cegle
        pioł się w nieba obłoki
        on więzienne zna tylko losy
        niebyt tam tylko
        niebyt
        co szukał pomocy.

        • degorki

          21 maja 2016 at 14:10

          A ja się z tym nie godzę!
          Ja Królów Zygmuntów wspominam czasy!
          Śpiąc widzę tamtą,
          Jegomościów sławną rezydencję!
          Widzę wieże,
          I włoskich mistrzów przeglądam plany,
          I księcia Albrechta, jak hołd Augustowi składa.
          Widzę też dumnych panów,
          Którzy akt słynnej Unii
          Rzeczypospolitej nadali!
          Widzę oczy ich,
          I szable
          I pasy
          I kontusze!

          Pióra na kołpakach
          I pióra w rękach,
          (Gdy swe nazwiska w tych murach z powagą pisali…)

          A te łańcuchy?!
          Te łańcuchy, ta żałość i niedola,
          Nad zamkiem owym wisi,
          Jak i nad całym Naszym Krajem.
          Lecz na co dzień
          O tym się nie mówi.
          Dziś Polska się wolnością
          I nowym bytem chlubi.

          Niech zatem świetność owego zamku
          W snach nawet
          Nigdy nikomu się nie zgubi…
          🙂

          • I pasy
            I kontusze
            I szable u boku
            nawet tupot dziecięcych  sabotów
            wszystko to echem
            w dziedziniecu rozbrzmiewa
            ale stołp
            tego nie pamięta.
            Ta obronna  wieża
            co ostała  jeno
            już od początku
            kajdany tylko pamięta .
            Z Krakowa do Wilna
            trasa przez gród biegła
            Sejm się odbył
            i Unia Lubelska.
            Wysunięty na wschodni przyczółek
            z każdej  strony
            ataki odpierał
            gród to wszak obronny.
            Tatarzy go nie zdobyli
             kozacko-rosyjskie bitwy przetoczyły
            Potop szwedzki go zalał
            aż uległ
            Pomór ,  pomór wielki nastał.
            I zniszczało królewskie miasto
            co wybór  króla  też dokonywało.
            Jarmarki lubelskie opuścili  kupcy.
            Miasto co Krakowi równe
            bitni, hardzi  są w nim ludzie
            bo Galicja Zachodnia taka właśnie
            nosi w sobie
            Te pasy
            Te kontusze
            I tę  szlachecką  fantazję
            Wielokulturowy był  i jest Lublin.
            Przetrwał  Sonderkation
            Przetrwał zabór ruski
            Tak …
            to miasto królewskie
            I Polska w miniaturze
            trochę  śpiące
            trochę  na uboczu
            a jednak gdy trzeba się budzi
            I walczy
            I trudzi
            Umysłów  wiele
            wielkich wydał
            Tak…
            Kozi ten gród
            uparty jako herbu zwierzę.

          • degorki

            24 maja 2016 at 21:18

            Hola! Ejże!
            Łaskawa Pani!
            Ja temu nie przeczę,
            I Tobie właśnie powierzam
            Nad tym Zamkiem pieczę!
            🙂

Skomentuj be Anuluj pisanie odpowiedzi

Your email address will not be published.

*

© 2024 RobertGorczyński.pl

Designe By ilonaDESIGNGóra ↑