Nigdy nie miałem zaszczytu poznać Najjaśniejszego Pana osobiście
ponieważ był łaskaw przejść do historii
zanim pojawiłem się na tym Świecie.
Po raz pierwszy spotkałem Najjaśniejszego Pana
w szkolnym podręczniku.
Pojawił się na stronie 126
w bardzo eleganckim mundurze z orderami i pióropuszem.
Stał na podeście i pozdrawiał żołnierzy idących na Wielką Wojnę.
Z tego co wiem, ta wojna stanowczo przerosła wyobrażenia Najjaśniejszego Pana.
W efekcie okoliczności zmusiły Jego Wysokość do abdykacji.
Wielka szkoda, że Najjaśniejszy Pan podjął tak radykalną decyzję,
a Moi Przodkowie znosić musieli terror pewnego wyjątkowo wrednego kaprala z niedorzecznym wąsikiem!
Ale czy mogę winić za to Cesarza?
🙂
Dodaj komentarz