Rzeźba,
Wierzba,
Rzeka śródpolna,
to ja to w Nim właśnie widzę.
I wdzięczny z serca jestem
za łzy po moim policzku płynące.
I za to bolesne zakłopotanie,
kiedy, chcąc nie chcąc, płaczę.
I z ciężarem życia mojego zmagam się właściwie.
I widzę jego wagę!
Dzięki Niemu…
Zapadam w te momenty,
kiedy bramą otwartą
przechodzą skry Słońcem się jarzące.
I z zawiasów wyskakują chwile.
I nic nie jest zamarłe,
nic nie jest stałe,
a każdy ruch ręką,
czy krok stopą,
jest nowy,
nierówny,
nieśmiały.
Dzięki Niemu
białe mosty przenoszą mnie tam, gdzie mnie nie ma…
Szanownemu Panu Czesławowi Niemenowi Wydrzyckiemu tekst ten z pokorą dedykuję…
8 kwietnia 2017 at 14:37
… I nic nie jest zamarł
I nic nie jest stałe …
piękne. Właśnie tak…w nas jest ten ruch…ten pęd wiatru i słońca. .ten mrok biegnący obok jak skulony psiak. Właśnie tak żyć by nie zgubić .
Pięknie to napisałeś 😆😆😆😆😆
8 kwietnia 2017 at 14:38
Zamarłe. .. miało być ☺
8 kwietnia 2017 at 17:00
Pisałem to ze łzami wzruszenia w oczach.
Pisałem podczas oglądania wspaniałego programu o Czesławie Niemenie
z licznymi Jego wypowiedziami o własnej sztuce.
Pan Czesław Niemen to dla mnie prawdziwy wzór artysty.
Talent i żelazna, rzetelna konsekwencja realizacji.
I mnóstwo autopoprawek… Mnóstwo.
Nieustanne dążenie do perfekcyjnego oddania zamierzeń.
Bez oglądania się na to co nieistotne.
9 kwietnia 2017 at 17:27
Mam medal z Czesławem Niemenem. Stoi sobie tu przede mną, pod ekranem komputera.