Bierzesz go w ręce i pijesz.
jak Krew Chrystusa z Kielicha,
albo jak dobre wino.
A później rozglądasz się wokół siebie
i widzisz rzeczy jaśniejsze:
Jak Słońce,
Jak Wiatr,
Jak Deszcz.
Rzeczy świetliste
jak stopnie z drabiny,
kamienie ostre i twarde
(etapy kolejne…),
na drodze do Nieba.
21 lutego 2018 at 20:20
Hmmm, no nie wiem….
22 lutego 2018 at 13:07
Nie martw się,
Jestem pokojowo i życzliwie
nastawionym do Świata i Ludzi,
tekściarzem. 🙂
I w żadnym razie nie
mylę piekła z Niebem.
A mój tekst pt.: „Gniew”
dotyczy stricte twórczej
„wściekłości”.
Pozdrawiam Cię serdecznie!
🙂
22 lutego 2018 at 22:52
Dobre …pijesz jak krew Chrystusa….
Gniew… na granicy zła i dobra… sprawczy? Które wilki karmi ? …tak…niech będzie sprawczy.
Na drodze do nieba kamieniem być
I górę przesypać w dłoni
I nieść ją jak chleb
co rozmieniam
na zdrowaś Mario ptakom.