Mówią nam, że nie jest już potrzebne.
Mówią, że trzeba dbać o siebie
i pilnować własnych spraw.
Nie mówią nam jednak,
że nie dotyczy to rodziny,
nie dotyczy miasta,
i nie dotyczy kraju.
Dorastają więc dzieci złamane,
chowające w sobie żal.
Trwają miasta skłócone,
gdzie jeden drugiego za pieniądze
utopiłby w łyżce wody.
I nie dążymy wszyscy do pokoju
w Naszym Wspólnym Kraju.
Poświęcenie.
Przypuszczam, że szczerze
śmiejesz się z tego słowa.
Ale czy możesz mi powiedzieć,
że jest jakaś inna dobra droga?
24 lutego 2018 at 16:01
„Dorosłe dzieci mają żal”…
Widzę, że zaglądasz na mojego bloga. Skomentuj czasem, nie krępuj się. 😉