RobertGorczyński.pl

Widzę Myślę Piszę

Mości Panie Sąsiedzie!

Oda 🙂
(Z zamazanego raptularza Horacego, albo Mistrza Jana)

Ty, który na schodowej klatce
Wytyczasz rozumu wyżyny!
Ty, co zagajasz,
Co ożywiasz,
Co podpuszczasz
I co łajesz…
Wiedz żeś ginący gatunek!
(I na nic Tobie ratunek!),
Bo w tym morzu, co Świat Nasz zalewa,
Jesteś jako ta mewa:
Ptak postawny, mocny i śmigły!
Ten, co krzyk donośny roztacza,
Ma swoje pięć minut…
Lecz gdzieś tam z kursu zbacza.

I biegnie jego głos nad falami.
I kreśli kule
I wytycza kręgi,
Lecz z czasem cichnie
I tonie w tym szumie…
Bo tego jednego pojąć nie umie:

Że krzyczeć trzeba,
Ile się ma siły!
Do zatracenia
I do mogiły!

🙂

 

4 Comments

  1. Ten, co na lastriku
    guzy se nabijał…
    ten, co zastrzykami
    alergię zabijał,
    spotykać Cię musi
    na schodowej klatce
    – by ożywić, złajać
    (poskarżę się matce)
    lżyć, doceniać, domniemywać…
    żeś Ty człowiek jest, nie ryba.
    Tak czy owak – wyginięty
    rodzaj Twój nieelokwentny!
    Ileż ja musiałem czekać, byś poświęcił mi poemat?
    Byłem prawy, byłem lewy – byś mógł zrównać mnie do mewy?
    Po to zbaczam, jak te żule, byś mi mówił „kreślisz kulę”?

    Zanim w szumie Twym utonę
    wezmę dzieci, wezmę żonę, konia, gacie i oponę
    i spierdolę, ile siły
    od złośliwej, Twej mogiły!

    🙂

    • degorki

      21 marca 2015 at 00:02

      Ileż tu się ropy leje…
      (Jako w tym Katarze, czy też w tym Kuwejcie…)
      Człowiek myśli:
      Z serca powie.
      Z serca wyzna,
      Nie obrazi, lecz naprawi…
      A tu pięść!
      A tu cios!
      Jak ten granit twardy.
      Wszystko kipi od pogardy.
      I znów się żal w serce wciska.
      I pytanie to powraca.
      Myśl gejzerem sporym tryska:
      Rzec tu prawdę?
      Czy dać w pyska?
      🙂

      • „Serce powie”, „serce wyzna”…
        Taki z Ciebie jest mężczyzna?
        Miast umysłu zostać bogiem
        chcesz mnie czynić kardiologiem?

        Daj mi w pysk i zostań drwalem,
        rozbij mordę kardiologa.
        Tylko potem, przy zawale
        nie krzycz „Sąsiad, olaboga!”

        W zamian pięść, następnie cios
        – tak należy czynić w świecie,
        w którym wrogiem jest ci gość,
        który katar ma w kuwecie!

        😛

        • degorki

          24 marca 2015 at 19:06

          Szczęściem schody są szerokie…
          Spotkam Waści – przejdę bokiem.
          Czołem! – krzyknę.
          We drzwiach zniknę!
          Niechaj będzie już pogoda:
          Z nami zgoda!
          🙂

Dodaj komentarz

Your email address will not be published.

*

© 2024 RobertGorczyński.pl

Designe By ilonaDESIGNGóra ↑