RobertGorczyński.pl

Widzę Myślę Piszę

Druga Bajka dla Be.

(Dla tej dorosłej Be 🙂 )

A kiedy gwiazdy wzeszły,
to tańczyła bardzo długo.
Najpierw zdawało się Jej,
że to tylko zabawa,
ale wkrótce zrozumiała,
że to coś znacznie więcej…
I wtedy pojawił się pierrot.
Taki zabawny Stańczyk,
który pokiwał Czarownicy kolorową czapeczką z dzwoneczkami.
I poszła za nim.
Zazwyczaj była rozsądna,
ale teraz dała się prowadzić za rękę.
Poszli więc ulicami pewnego Starego Miasta,
pod murami Królewskiego Zamku,
aż trafili nad brzeg rzeki.
(Tej z bardzo bystrą wodą!).
Wtedy Czarownica spojrzała w jej nurt
i doznała olśnienia:
Była bardzo daleko.
W wielkim pałacu ze stoma tysiącami złotych kolumn.
Teraz stała w tłumie dworzan,
którzy w pysznych strojach witali swego Króla,
I nagle zrozumiała, że to właśnie Ona jest tak witana!

Skłoniła się więc im głęboko,
a oni z szacunkiem zrobili to samo.
Wtedy Stańczyk znowu pokiwał głową.
Zadzwonił dzwoneczkiem
i wróciła Czarownica do swojego domu.

Lecz nie był to taki zwykły sobie wieczór,
a Ona dobrze wiedziała, że wszystko to zdarzyło się naprawdę.
Wiedziała też, że pierrot wkrótce odwiedzi Ją znowu…
🙂

 

2 Comments

  1. Czasem sama ubierała te dzwoneczki
    by nikt nie dowiedział się
    ile myśli jest w jej głowie
    Czarownicy nikt nie zrozumie
    (Co innego gdy mówi błazen )
    Może ją spotkasz
    jak nocą tańczy na dachu nieba
    wsłuchaj się wtedy w wiatr
    bo on niesie jej myśli
    i gdy jaskółka przecina niebo
    tam potrafi być.

    • degorki

      30 lipca 2016 at 15:27

      Błazen to człowiek bardzo mądry,
      Bo nie każdy potrafi rozbawić Uczonych albo Króla.
      Jego dzwonek jest zaś zachętą do myślenia.
      Czarownicy natomiast nikt nie rozumie,
      Bo różne są rodzaje inteligencji.
      A ten jej rodzaj wywodzi się z tajemnej wiedzy…

Dodaj komentarz

Your email address will not be published.

*

© 2024 RobertGorczyński.pl

Designe By ilonaDESIGNGóra ↑