Ciągle Cię szukam
I ciągle błądzę.
Szukam Cię daleko
Myślę, że się schowałeś za górą.
Wędruję w pośpiechu
Sądząc, że uda mi się spojrzeć Ci w oczy.
Dlaczego więc uciekasz, mój duchu?
Dlaczego nie jesteś ze mną?
Dlaczego Cię nie widzę?
A ty…
Ty płaczesz.
I mówisz:
Że to Ty nie możesz mnie znaleźć!
A ja jestem przecież bardzo konkretnie:
Tu i teraz,
Ślęczę nad książkami,
Rozmawiam z ludźmi,
A wszystko po to, żeby się nie zagubić.
Dlaczego więc dręczysz mnie, mój duchu?
I mówisz mi, że mnie już nie ma?
Przecież patrzę na Ciebie!
I widzę!
Tak wyraźnie – widzę cię w lustrze!
Tylko jednego pojąć nie mogę:
Czy to ty jesteś we mnie?
Czy to ja jestem w tobie?
30 września 2014 at 17:50
Ani Ty w duchu –
ani On w Tobie –
jesteście razem – a jednak osobno…
Nie Ty czuwasz nad nim –
ale On nad Tobą…
On podsuwa pomysł –
a Ty ruszasz głową…