RobertGorczyński.pl

Widzę Myślę Piszę

No i George Michael…

Co tu dużo mówić:
Ktoś Wyjątkowy!
Kiedy byłem hormonalnym nastolatkiem,
który podczas szkolnych dyskotek podpierał ściany,
nie mając odwagi prosić dziewcząt do tańca,
Jego piosenki pobudzały moją wyobraźnię…
Podobnie jak te, które serwował w eterze sam Pan Marek Niedźwiecki.
George Michael…
Last Christmas…
THANK YOU VERY MUCH!
🙂

2 Comments

  1. A ja najbardziej lubię jego późniejsze piosenki, choć słuchanie zaczynałam właśnie od Wham. Moja ulubiona to „Through”.

    • degorki

      12 stycznia 2017 at 20:50

      Ja natomiast Michaela zaliczam do pakietu moich sympatycznych nastoletnich wspomnień.
      Podobnie jak Limahla, Shakin’a Stevens’a, Boy George’a, Nenę, Bryana Ferry, czy Cyndi Lauper.
      W sumie kawał świetnej new romantic.
      Choćby „Too shy” Kajagoogoo z Limahlem
      albo równie mocne: „Don’t stop the dance” Bryana.
      W obu przypadkach erotyka wprost wisi w powietrzu.
      A z Cyndi Lauper chciałoby się przeżyć balangę w stylu „Girls Just Want To Have Fun”.
      Czyż nie?
      🙂

Dodaj komentarz

Your email address will not be published.

*

© 2024 RobertGorczyński.pl

Designe By ilonaDESIGNGóra ↑