Nie powinien się wychylać z plecaczka, bo wypadnie.
Nie powinien się odzywać, bo ktoś się zorientuje, że żyje.
A jednak Miś to zrobił:
Wychylił się z plecaczka i wypadł,
A później wykrzyczał wszystko, co wiedział.

Ale znowu nikt tego nie usłyszał.
Jego krzyk zagłuszył tramwaj.
A chwilę utraty przesłoniła opowieść koleżanki.

I tylko małe dziecko pochyliło się nad Misiem.
Płaczem przekonało mamę, że trzeba go wziąć.

I tak to Miś zaczął żyć od nowa…

Bo tak naprawdę każdy Miś ma swoją historię.
Ale nie zna jej nikt…
(Nawet on sam!)
Jej końcem jest upadek, a początkiem jest pralka…