Wkurza mnie, kiedy ktoś w obliczu jakiejś niedogodności, ze złością rzuca: „bo w tym kraju, to nigdy nie może być dobrze!”, albo: „to jest właśnie Polska!”.

Gdy słyszę coś takiego, to mam ochotę odpowiedzieć: „Skoro tak ci tu niedobrze i jest tak marnie, to co tu robisz? Kup sobie bilet i jedź na Białoruś, albo do Północnej Korei i uświadom sobie, jak mogło by być i jak kiedyś było!”.

Przy czym nie twierdzę, że należy godzić się z niedogodnościami i usterkami Państwa, w którym żyjemy. Nie!
Należy jednak pracować nad ich usuwaniem, a jeśli nie ma się na to ochoty, to niestety…
Zawsze twierdziłem, że Rzeczpospolita, to wypadkowa Nas Wszystkich, a Jej stan, to odzwierciedlenie tego jacy jesteśmy. Ni mniej, ni więcej. Trzeba więc, albo wziąć się do roboty i wykazać aktywność, za którą nikt nam nie zapłaci, a efekty przyjdą po jakimś czasie systematycznych działań, albo należy pogodzić się z zastaną rzeczywistością.
Nie ma dróg na skróty!
Żyjemy dziś w Niepodległej i Demokratycznej Rzeczypospolitej i innej nie będzie.
I albo będziemy mądrze gospodarzyć, albo nic z tego nie wyjdzie i kolejna  Rzeczpospolita rozjedzie się i zniknie. Tak jak niegdyś upadła Nam Rzeczpospolita Obojga Narodów.

Nie wierzę też w żadne drogi na skróty. Nie wierzę w pomysły w stylu: „IV RP”.
Bo tego rodzaju „rewolucje”, jak Świat Światem, zawsze kończyły się stęchłym autorytaryzmem, albo, co gorsza, ponurymi dyktaturami.
Niosły za sobą złe zmiany i szkody, które trzeba było później odrabiać, albo co gorsza, ofiary.

I tylko ciężka praca i mądre reformy są rozwiązaniem. Nic innego.
Bo w Państwie, jak w codziennym, domowym życiu, trzeba pracować i trzeba być mądrym.