Rozważania na Wielki Piątek…
Kiedy miałem 14 – 15 lat i kończyłem Zbiorczą Szkołę Gminną w Kościanie,
to z całego serca kochałem się w Bogusławie (Bogusi), z Kościana.
Bogusia zaprosiła mnie nawet do swego dyrektorskiego domu.
Rozmawiałem tam z Nią i z Jej Rodzicami.
Rodzice Bogusi byli pod wrażeniem moich szlacheckich poglądów.
Poprosiła mnie nawet Bogusia do tańca podczas jednej ze szkolnych zabaw.

To jeden z tych momentów, których się nie zapomina.
*
Ostatni raz widziałem BOGUSIĘ na kolejowym dworcu PKP w Kościanie.
Odwróciła się do mnie z uśmiechem.
Ja też uczyniłem to samo,
Nie porozmawialiśmy jednak.
Jakiś czas później,
dowiedziałem się,
że …
BOGUSIA
POPEŁNIŁA SAMOBÓJSTWO..
P.S.: Odmówiłem opisania tej sprawy w „Gazecie Kościańskiej”.
Redaktor, po mojej interwencji, odpuścił.
Cieszę się, że mogłem tak uszanować Pamięć
Tej Wrażliwej Dziewczyny.
Cześć Jej Pamięci.