Jest twierdzenie, które mówi o tym, że nie ma niczego absolutnie niestwierdzalnego. A zatem, czy nie jest czasem tak, że Wszechświat po prostu potrzebuje jakichś istot samo świadomych, myślących, po to właśnie, by ktoś potwierdzał jego istnienie?

Nie bądźmy jednak pyszałkami: nie będzie nas, to będzie jakiś inny gatunek. Na naszym, albo na całkiem innym globie.
W końcu we Wszechświecie jest całkiem sporo miejsca, by pojawili się tam jacyś świadkowie.
🙂