Jeśli największym zagrożeniem dla Rosji są radykalni islamiści, a największym konkurentem Chiny, to po co tak gorliwie czepia się Nas – Europejczyków?

Nie lepiej byłoby się dogadać?
Ale tak na równi, po ludzku i szczerze:
bez tych mrzonek o: „bliskich” albo „dalekich” zagranicach.