Kiedyś ludzie poszli za Hitlerem.
Kiedyś ludzie poszli za Stalinem.
I te potwory przemawiały do nich z trybun,
A oni mylili siebie z rzymskim ludem.

Poszli więc mordować innych,
W myśl zachcianek: i Hitlera i Stalina.

I tak powstała technologia…
A dziś…
Dziś nie ma już Hitlera.
Dziś nie ma już Stalina.
Jest natomiast naga i skrzecząca przemoc!
Jest moc mordowania, tak dosadna wśród afgańskich talibów,
Tak demoniczna, jak przemoc afrykańskiego Boko-Haram…
(Jak dla mnie, to zbyt wiele…)

A jednak nadzieja jest większa…
(O Święty i Wieczny Czesławie!)
Licha bardzo lecz wieczna…
I bój się Hitlerze!
I boj się Stalinie!
I bójcie się wszyscy, którzy pójść chcecie w ich ślady!
Bo nie ma was aż tak wielu,
by kara nie spotkała was z ręki ludzi!

Post Scriptum: Poniekąd jednak nie dziwi mnie to, że islamiści tak nas nienawidzą. Nie dziwię się, gdy patrzę na „naszych”, rodzimych antysemitów. Tych, którzy przez pokolenia trwają w swym zbrodniczym błędzie, podpuszczeni przez zakompleksionych, wiejskich plebanków.
Bo tak to właśnie działa…